Wille i pensjonaty na Helenówku czyli kanikuła w mieście

W sobotę 11 sierpnia o godz. 15 rusza kolejna wycieczka z cyklu "Łódź od drugiego wejrzenia", organizowana przez Centrum Inicjatyw na rzecz Rozwoju "Regio" przy wsparciu Urzędu Miasta Łodzi. Tym razem z przewodniczką Aliną Jabłońską obejrzymy wille i pensjonaty na Helenówku. Postaramy się też znaleźć odpowiedź na kilka pytań. Czy łodzianie z początku XX wieku różnili się od nas w swoim pragnieniu zamieszkania w pięknym, naturalnym otoczeniu? Czy starali się spędzać wakacje poza rozgrzanym, zakurzonym i zadymionym miastem? Czy można jeszcze, niedaleko centrum wielkiego miasta, przejść się po prawdziwej łące, na której rośnie i kwitnie "Boża apteka", latają pszczoły, trzmiele, a człowiek jest właściwie intruzem?

Helenówek - teren na północnych obrzeżach Łodzi, włączony do miasta w latach 40-tych XX wieku, ale ściśle z nim związany, szczególnie od początku XX wieku, gdy uruchomiono tramwaje podmiejskie i dostrzeżono walory tej okolicy - ciszę, spokój, piękne lasy, a nawet wodę (w co trudno dziś uwierzyć). Zaczęto kupować tu działki i budować domy całoroczne, ale również pensjonaty z mieszkaniami do wynajęcia na lato. Podobnie jak do Rudy Pabianickiej czy innych podłódzkich miejscowości, przyjeżdżali tu łodzianie, żeby odpocząć od zgiełku miasta, a sprzyjała temu dogodna komunikacja.

Dzisiaj na Helenówku teraźniejszość splata się z przeszłością, współczesne domy w zadbanych, pięknych ogrodach sąsiadują z willami i pensjonatami, które lata świetności mają niestety za sobą. Po II wojnie światowej zabrakło właścicieli, a skutkiem braku troski państwowych zarządców jest obecny opłakany stan wielu obiektów. Może właśnie ten spacer będzie okazją, żeby zobaczyć, może sfotografować te obiekty, zanim nie znikną z pejzażu miasta jak wiele innych.

Spacer zaczynamy od skrzyżowania ul. Zgierskiej i Okulickiego, a później uruchamiamy wyobraźnię, żeby dostrzec resztki dawnej świetności i, mimo wszystko, cieszyć oczy współczesnością tej części Łodzi.